Już nasze prababcie wiedziały, co najlepiej pomoże na bolące stawy i co podkreśli smak potraw, jednocześnie wzbogacając je w wartości odżywcze. Tłuszcz gęsi wraca do łask i coraz częściej znajduje się w naszej kuchni i domowej apteczce.
Ja uwielbiam indyka podsmażonego na gęsim tłuszczu, a później podduszonego w nim z odrobiną wody. Mięso jest miękkie, niesamowicie soczyste i ma zupełnie inny, lepszy, wyrazisty smak. Wcześniej mięso marynuję w naturalnych przyprawach, które „po zapachu” pasują mi do tego rodzaju mięsa. Dodaję odrobinę soli, pieprzu. Przykrywam folią i odstawiam na jakiś czas do lodówki. Dobrze zamarynować mięso dzień wcześniej.
To tłuszcz, który ma więcej zdrowotnych właściwości niż oliwa z oliwek. Przeważa w nim jednonienasycony kwas oleinowy. Znosi wysoką temperaturę, nie traci swoich właściwości. Idealnie nadaje się zatem do smażenia, pieczenia i nawet na zimno. Od czasu do czasu pozwalam sobie na kromkę chleba posmarowaną tym tłuszczem z odrobiną soli himalajskiej niejodowanej. Obłędne w smaku! Zaleca się stosować ten tłuszcz przy diecie przeciwmiażdżycowej. Obniża poziom złego cholesterolu LDL, a nie wpływa na obniżenie poziomu dobrego cholesterolu HDL. Także redukuje, co złe, a zachowuje to, co wartościowe. Ceni się go od wielu pokoleń za wyjątkowe walory smakowe.
A jaką rolę spełnia w domowej apteczce? Podgrzany z miodem i ciepłym mlekiem leczy dolegliwości dróg oddechowych. Działa rozgrzewająco, nawet dzieciom smaruje się nim klatkę piersiową i plecy. Ja, kiedy jestem chora, smaruję nim też stopy i zakładam wełniane skarpety. Popularna jest też mikstura z olejkiem rycynowym, która uśmierza ból stawów. Wielu lekarzy zaleca stosowanie tej mikstury na problemy zwyrodnieniowe kolan, bioder, a nawet kręgosłupa. Ma też wyjątkowe właściwości nawilżające.
Można coraz częściej dostać go w sklepach z ekologiczną żywnością. Ja długo zamawiałam online, aż do momentu, kiedy zaczęła robić go moja mama. Także do Warszawy zazwyczaj przywożę w słoikach dużo tłuszczu gęsiego z Podlasia. Ostatnio nawet obdarowałam tym mamy wyrobem, Małgosię Sochę. Była ku temu wyjątkowa okazja, prezentacja dań autorstwa Małgosi i kucharza Wojciecha Kiliana w jednej z warszawskich restauracji.
Jeżeli jeszcze nie macie tego w swojej kuchni, czas to zmienić i wzbogacić ją tym cennym, polskim wyrobem. Dla zdrowia i niezwykłych kulinarnych doznań. 😉
Na zdrowie!
A.